Młodzi muszą iść własną drogą, jeżeli nie wiedzą jaką wybrać, muszą spróbować wielu... – przez cały czas słyszałem to od swojej córki. Mam nadzieję, że moja Mania i jej wybranek Rysiek nie chcą wracać na wieś za szybko. Na razie są w mieście i jeszcze niech parę lat tam zostaną. Na wszelki wypadek pomogę im się trochę zastanowić. Zobaczymy, jak zięciowi pójdzie przy robocie. Część zbiorów sprzedaję od razu i  towar odbierają niebawem. Zobaczymy, jak w tym roku Rysiek poradzi sobie z większą szuflą. Na kombajn bałem się go posadzić. Nie dlatego, że chodzi mi o sprzęt. Chłop z niego dobry, nie ma wprawy, zepchnąłby maszynę na pierwszym wilgotniejszym i mocniejszym i nam obu cały dzień zszedłby na odblokowaniu.