Resort rolnictwa: w strefie ochronnej ceny żywca powinny być takie same jak w całym kraju

Nie ma żadnych powodów, by ceny żywca wieprzowego w strefie ochronnej okalającej miejsca, gdzie występuje ASF, były niższe niż na terenie kraju - podkreślił wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki.

Przedstawiciel ministerstwa rolnictwa odpowiadał w czwartek posłom PiS na pytania dotyczące m.in. obserwowanego spadku cen żywca wieprzowego.

Wiceminister wskazał, że obecnie mamy do czynienia z sezonowym spadkiem cen wieprzowiny. Obserwowany jest on również w innych państwach europejskich. Ma on związek - jak wyjaśnił - ze wzrostem pogłowia świń. W Polsce ten wzrost notowany jest na poziomie 4,5 proc., a w innych państwach UE średnio to 1 proc.

Bogucki dodał, że we wrześniu cena za kilogram żywca wieprzowego w Polsce spadła o 6 proc. i pod koniec miesiąca kształtowała się ona na średnim poziomie 5,1 zł. Podobne ceny były w innych państwach europejskich. Mniej płacono natomiast we Francji, Holandii, Belgii, w Danii i Estonii.

Wiceminister powiedział, że przypadki zaniżania cen żywca wieprzowego wobec średnich krajowych cen w strefie ochronnej powinno się zgłaszać do ministerstwa.

"Na obszarze ochronnym, wokół obszarów, na których występuje ASF (afrykański pomór świń - PAP), nie ma żadnych powodów, by ceny stosowane przez podmioty kupujące były niższe" - powiedział Bogucki.

We wtorek Główny Lekarz Weterynarii poinformował, że kolejne, 103. już ognisko afrykańskiego pomoru świń (ASF) u trzody chlewnej wykryto w gospodarstwie w gminie Międzyrzec Podlaski, w powiecie bialskim (Lubelskie). Nowy - 80. w tym roku - przypadek choroby u trzody chlewnej, podobnie jak wcześniejsze, stwierdzono na podstawie wyników badań przeprowadzonych przez krajowe laboratorium referencyjne ds. ASF, czyli Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach.

Wirus afrykańskiego pomoru świń (ASF) wykryto w Polsce w lutym 2014 r. Dotychczasowe ogniska tej choroby wykryte zostały w województwach: podlaskim, lubelskim i mazowieckim.

Od czasu pojawienia się tej choroby w Polsce odnotowano też blisko 500 przypadków ASF u dzików (czasem jeden przypadek oznacza kilka padłych dzików - PAP).

ASF jest niegroźny dla ludzi, ale przynosi znaczne straty gospodarcze, dotyczące zarówno produkcji trzody chlewnej, jak i poważne ograniczenia w produkcji i sprzedaży wyrobów z mięsa. Wykrycie wirusa w gospodarstwach wiąże się z usypianiem wszystkich zwierząt w danej hodowli oraz z ograniczeniami na obszarach je otaczających.(PAP)

autor: Michał Boroń

edytor: Dorota Kazimierczak

mick/ pad/