Ostatnich kilka dni siedziałem nad przygotowaniem wniosku o kredyt i z tego co widzę kolejnych kilka również przyjdzie mi spędzić w papierach. Dzisiaj zrozumiałem jak ważne są wskaźniki produkcyjne. Tak to tłumaczyła urzędniczka. Wchodzę, patrzę – siedzi. Uśmiechnięta. Jak zobaczyła o ile wnioskuję mina jej zrzedła, ale chyba postanowiła zachować fason. Okazuje się, że nie tylko plon i nie tylko zysk bezpośredni z produkcji mają znaczenie, gdy chce się uzyskać kredyt. Ważne są również wskaźniki typu udział majątku trwałego w  procesie produkcyjnym i stopa amortyzacji, cokolwiek to znaczy. Wydaje mi się, że zaostrzenie wynika z ogólnej kondycji rolnictwa. Jeszcze w zeszłym roku kredyt uzyskiwało się bez żadnego problemu.