13 maja  Wczesny start i mało opadów. Od wtorku ciągle na polu. Przez to wszystko trzeba było jak najszybciej podać drugą dawkę azotu. Po przebiegu wiosennej wegetacji jedyne na co mogę liczyć w plonach pszenicy to ze 6 ton. Przy założeniu 25 kg azotu na spodziewaną tonę plonu, potrzebowałem około 150 kg azotu.  Przy obiedzie policzyłem, że po odjęciu tego co już wysypałem, druga dawka oscylować będzie w granicach 50 kg. Trzecia uzależniona będzie od warunków pogodowych. Sytuacja wydaje się bez wyjścia. Nie wiem jaką podjąć decyzję. Już wiem, że jesień upłynie pod znakiem regulacji pH. Zaoszczędzone na zbyt wysokiej dawce azotowej pieniądze powinienem przeznaczyć na wapno. I chyba przestać spóźniać się na obiad!