Kto latem pracuje, zima głodu nie czuje. Dzisiaj odjechały dwa transporty z pszenicą. Na koniec tygodnia odjeżdża rzepak. Żmijka nie stygnie i ładujemy samochód za samochodem... wszystkie dwa. Trochę czasu schodzi przy załadunku, bo Rysiek mojej Mani, nagarniający do żmijki, nie ma najlepszej kondycji i trzeba robić przerwy. Co to miasto robi z ludzi? Trzeba przyznać, że kierowcy są cierpliwi i nie poganiają. Orientacyjnie sprawdziłem parametry i wszystkie są po bezpiecznej stronie. Pszenica wilgotności 12% na moim mierniku spokojnie przejdzie na innych normę. Do tej pory nie miałem żadnych problemów z odstawami.