Obszedłem żółte  naczynia powystawiane w rzepaku. Pojawił się mały problem. I to wcale nie związany z przesadnym nalotem insektów. Chowaczy   w naczyniach jak na lekarstwo. A jednak znajdowałem  je pomiędzy roślinami rzepaku. Cholera chybo nie obstawiłem pola w całości. Nie mam pewności, więc zdecyduję się na zabieg. Chowacz zimuje na polach, na których wcześniej uprawiany był rzepak. W tamtym roku gdzie spojrzałem byto żółto aż po horyzont. A Stefan nie wychodził z rzepaków. Chyba że tylko po to, żeby znów pożyczyć opryskiwacz. Szwagier mówił, żebym bor zastosował później Bo nie warto ryzykować obniżenia  skuteczności spowodowanej podniesieniem. pH Kto by  szwagra nie posłuchał.  Czasem lepiej uczyć się na cudzych błędach, niż na własnych.