Ekolodzy: MR nie dostrzega w polityce klimatycznej szansy dla gospodarki

Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju nie uwzględnia polityki klimatycznej jako szansy dla polskiej gospodarki, a może to być nasz motor rozwoju - twierdzi Instytut na rzecz Ekorozwoju. MR podkreśla z kolei, że plan ma pomóc w reindustrializacji kraju, zwiększyć dochody Polaków.

W czwartek z inicjatywy Instytutu na rzecz Ekorozwoju odbyła się debata o tym, na ile projekt Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR) przyczynia się do realizacji polityki klimatycznej. Projekt został przygotowany przez resort rozwoju, obecnie trwają jego konsultacje. Jak informował minister rozwoju Mateusz Morawiecki, strategia ma zostać przyjęta przez rząd w październiku lub na początku listopada.

Dr Andrzej Kassenberg, oceniając projekt strategii powiedział, że w dokumencie dostrzega się zmiany klimatyczne jako wyzwanie dla Polski; z drugiej jednak strony nie mówi się, co one dla nas oznaczają. "Powtarza się jak mantrę, że polityka klimatyczna jest groźna dla polskiej gospodarki. Ja się pytam, jak z tej +niedogodności+ zrobić korzyść, jak to wykorzystać, jak wiązać takie elementy jak przemysł, energetyka, środowisko" - podkreślił.

Przedstawiciel Instytutu przyznał, że w projekcie SOR jest wiele pozytywnych elementów związanych z polityką klimatyczną, ale nie "widzi" się jej w całości. Nie odnosi się on np. do nowych zaproponowanych celów redukcyjnych w UE (m.in. 40 proc. redukcji emisji CO2 do 2030 r.)

Kassenberg podkreślił, że konsultowany dokument "nie widzi" nowych trendów, m.in. w rozwoju odnawialnych źródeł energii. Podkreśla za to udział paliw stałych w naszej energetyce. "W tym półroczu rynek czystej energii w Europie to 4 mld dolarów. W zeszłym roku w Chinach 50 proc. przyrostu mocy stanowiła energetyka wiatrowa, 25 proc. energia słoneczna. Od lat spada im spożycie węgla. Trzeba się zmieniać. Widać to szczególnie po konferencji w Paryżu, po której biznes się obudził" - dodał.

Przedstawiciele Instytutu chwalą, że w dokumencie wskazuje się m.in. na rozwój ekologicznego transportu, efektywności energetycznej, wprowadzania e-komunikacji z instytucjami państwowymi, czy promocję rolnictwa i żywności ekologicznej. Zwracają jednak uwagę, że w strategii nie ma takich elementów, jak dbałość o zasoby wodne, promocja OZE, leśnictwo, czy adaptacja do zmian klimatu. Mają także zastrzeżenia do koncepcji rozwoju szlaków śródlądowych, co promuje rząd.

Kassenberg przypomniał, że zgodnie z przyjętym przez poprzedni rząd Strategicznym planem adaptacji dla sektorów i obszarów wrażliwych na zmiany klimatu do roku 2020 z perspektywą do roku 2030, zaniechania działań adaptacyjnych mogą kosztować nas nawet 200 mld zł. Dodał, że od 15 lat nasze rolnictwo boryka się ze strukturalną suszą. W przypadku leśnictwa - zaznaczył ekspert - nie bierze się pod uwagę m.in. kwestii pochłaniania CO2 przez lasy, czy roli lasów w kształtowaniu i stabilizacji ekosystemów.

"Poważnie należy rozważyć, czy nie popatrzeć na SOR jako dokument, który wykorzysta progresywną politykę klimatyczną jako motor dla budowy gospodarki. Uważamy, że taka strategia w dłuższej perspektywie przyniesie wysokie korzyści gospodarcze, społeczne i przyrodnicze" - podsumował ekspert.

Obecny na spotkaniu wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński zwrócił uwagę, że SOR nie będzie koncentrować się na jednym elemencie życia gospodarczego. "Jest to dokument, który całościowo odnosi się do polityki rozwoju. Nie koncentrujemy się na jednej branży, czy polityce klimatycznej. Naszym głównym celem jest zwiększenie dochodów Polaków. Działania zapewniające trwały wzrost gospodarczy" - podkreślił. Wiceminister dodał, że MR koncentruje się na takich filarach, jak: reindustrializacja, budowa kapitału polskich firm czy wzrost gospodarczy oparty o innowacyjność.

Przyznał, że innowacyjność może opierać się na technologiach środowiskowych, które sprzyjać będą większej efektywności energetycznej czy ograniczeniu emisji. Zwrócił jednak uwagę, że obecnie, mimo iż wiele podmiotów jest zainteresowanych takimi projektami, "nie mają one ujścia w realnej gospodarce". Dlatego - zaznaczył - powstał m.in. Polski Fundusz Rozwoju, który ma spowodować, by takie projekty były szerzej wykorzystywane przez przemysł czy sektor publiczny.

Wiceminister dodał, że rząd nie ukrywa, iż Polska gospodarka ma być oparta na węglu. Zwrócił uwagę, że jest to związane z samowystarczalnością i bezpieczeństwem energetycznym kraju.

Przedstawiciel resortu rozwoju nie zgodził się z Kassenbergiem w kwestii planów dotyczących odbudowy żeglugi śródlądowej. Podkreślił, że taka forma transportu jest przyjazna dla środowiska i gospodarki. Zwrócił uwagę, że żegluga śródlądowa jest mniej emisyjna i nawet pięciokrotnie tańsza niż transport drogowy. Przypomniał, że rozwój takiego rodzaju transportu rekomenduje nam ONZ.

Wiceminister dodał, że ważna dla resortu jest też efektywność energetyczna w przemyśle i gospodarce komunalnej. (PAP)

mick/ je/