Giewont serem pachnący

W swojej bacówce nad Zalewem Czorsztyńskim Wojciech Komperda robi m.in. długo dojrzewający ser o nazwie "stary Giewont". Na festiwalu „Czas Dobrego Sera” ten specjał zdobył nagrodę Grand Prix. "Giewont" może leżeć w lodówce długie miesiące, a wciąż będzie pyszny.

Krytyka kulinarnego Eugeniusza Mientkiewicza, który od lat jeździ po całej Polsce i wyszukuje nowe gatunki sera, zapytaliśmy o to, jaki ser zachwycił go ostatnio. Odpowiedział, że ten, który znalazł we własnej lodówce...

"Włożyłem go tam rok temu, a wtedy miał już półtora roku. To +stary Giewont+ od bacy Wojtka Komperdy. Wojtek, za namową legendarnego włoskiego serowara Beppino Ocelli, stworzył ser z mleka krów rasy +polska czerwona+ na jakże odmienny niż oscypkowy sposób. To jakby skrzyżowanie włoskiego parmezanu z litewskim dżugasem - głębokie, upajające, stateczne, królewskie. Oby więcej takich pomysłów" - opowiada PAP Life Mientkiewicz.

Komperda zdobył wcześniej renomę jako producent oscypka. Przy szlaku na Trzy Korony wypasa kilkaset owiec. Jest jednym z 40 certyfikowanych baców legalnie produkujących i sprzedających oryginalne owcze sery. "W moim przypadku tradycja przekazywana jest z pokolenia na pokolenie" - mówi PAP Life Komperda. Jak osiąga pożądany efekt? "Wkładamy serce w to, co robimy, dbamy zarówno o smak, jak i o wygląd produktu" - wyjaśnia. (PAP Life)

ag/ jbr/