Jakość białka ma znaczenie!

Bilans składników pokarmowych w diecie ma istotne znaczenie w produkcji zwierzęcej, szczególnie gatunków szybko rosnących, takich jak świnie. Zrównoważona dawka nie oznacza tylko prawidłowego udziału składników pokarmowych. Znaczenie ma także ich skład, jakość i przyswajalność.

W przypadku białka, zamiast określać zapotrzebowanie na ogólne i strawne czy też dążyć do białka idealnego, większą uwagę zwraca się obecnie na retencję (przyswajalność, biodostępność) składowych aminokwasów. Zrównoważona i jak najefektywniejsza podaż białka nie tylko zapewnia prawidłową produkcję i wysoką jakość wieprzowiny, ale również ogranicza straty finansowe, przeciwdziała też nadmiernemu zanieczyszczaniu środowiska azotem. Dzisiejsze żywienie świń opiera się przede wszystkim na produktach ubocznych przemysłu rolno-spożywczego oraz paszach pochodzenia roślinnego. Komponenty odzwierzęce stosuje się w niewielkim stopniu.


Źródła roślinne

Dominującym surowcem białkowym w żywieniu trzody jest poekstrakcyjna śruta sojowa, pozostająca po procesie chemicznego pozyskiwania oleju z ziaren soi. W zależności od jakości ziarna i efektywności procesu przetwórczego, pozyskuje się produkt o zawartości białka ogólnego od 41 do 55 proc. Jego strawność szacuje się na ponad 80 proc., ma wysoki udział aminokwasów egzogennych (nie syntetyzowanych w organizmie) – lizyny (0,03 proc.) i tryptofanu (0,006 proc.). Przy bilansowaniu dawek należy jednak brać pod uwagę zawartość w śrucie substancji antyżywieniowych, głównie ureazy i inhibitorów trypsyny.

Alternatywą dla śruty sojowej może być poekstrakcyjna śruta rzepakowa, która również wykazuje się dobrym składem aminokwasowym. Dzisiejsze odmiany rzepaków mają znacznie niższe poziomy kwasu erukowego i glukozynolanów niż kiedyś, są więc dużo bezpieczniejsze w stosowaniu. Jednak niższy poziom białka i większa zawartość włókna sprawiają, że komponent ten nie powinien być stosowany w żywieniu prosiąt, nie jest polecany również dla warchlaków.

Ciekawym dodatkiem, wnoszącym do dawki białko, niestety stosunkowo ubogie w lizynę, jest śruta słonecznikowa. Wysoki poziom włókna eliminuje ją z żywienia młodszych grup technologicznych, ale w innych przypadkach może działać w sposób korzystny. Podawana po 90. dniu ciąży i podczas laktacji zabezpiecza lochę przed syndromem MMA (gorączką poporodową), natomiast starsze tuczniki chroni przed nadmiernym otłuszczaniem się, następującym po przekroczeniu punktu maksymalnej mięsności.

Kolejne źródło białka to nasiona roślin strączkowych. Poziom białka ogólnego, bardzo bogatego w lizynę, w zależności od gatunku rośliny waha się od 14 do nawet 40 proc. Zawartość czynników antyodżywczych także jest bardzo różna. Dominują wśród nich taniny, alkaloidy i hemaglutyniny. Ich zawartość w największej mierze ogranicza stosowanie poszczególnych roślin strączkowych w żywieniu zwierząt.

Białkowe komponenty paszowe, takie jak suszone młóto browarniane, drożdże paszowe czy podestylacyjny susz wywarowy, kukurydziany lub zbożowy zyskują na popularności, ponieważ są tańsze od soi, a wnoszą bardzo atrakcyjne białko z bogactwem aminokwasów limitujących. Ich aromat wpływa pozytywnie na smakowitość paszy i jej pobranie przez zwierzęta. Wspomniane surowce są bezpieczne dla wszystkich grup technologicznych, a ich podaż zwiększa opłacalność tuczu, jak również bardzo efektywnie stymuluje mleczność u loch.


Źródła zwierzęce

Zgodnie z przepisami w żywieniu trzody chlewnej nie wolno stosować mączek mięsno-kostnych, również w sposób krzyżowy. Z dozwolonych surowców odzwierzęcych największy udział białka, o bardzo wysokiej wartości pokarmowej, mają preparaty krwiopochodne. Mączka powstaje w procesie suszenia pełnej, świeżej krwi, zawiera około 75 proc. białka. W wyniku działania wysokiej temperatury, stosowanej w procesie suszenia, białko jest stosunkowo słabo przyswajalne.

Lepszym rozwiązaniem żywieniowym jest suszona plazma, powstała po odwirowaniu krwinek z krwi świeżej. Ma gorszy skład aminokwasowy niż mączka, ale białko z niej jest o wiele lepiej przyswajane. Ze względu na znaczną stymulację przyrostów i udowodnione ograniczanie biegunek bakteryjnych, suszona plazma krwi jest często dodawana do pasz dla prosiąt i warchlaków. Istnieje jednak pewne ryzyko, że jej wyeliminowanie z dawki w dalszym toku produkcji będzie skutkowało wystąpieniem objawów kanibalizmu. Aby temu zapobiec, należy włączyć suplementację wapnia i żelaza w dawce. Jeszcze jednym sposobem wprowadzenia do żywienia świń białka odzwierzęcego jest stosowanie mączek rybnych. Mogą być produkowane z całych ryb albo z odpadów poprzemysłowych – łbów, płetw, skóry, łusek, ości, wnętrzności, a także z produktów gotowych, z różnych względów nienadających się do celów spożywczych. Zawartość białka ogólnego waha się w nich od 45 do ponad 70 proc., podobnie jak przyswajalność i skład aminokwasowy. Mączkę rybną należy podawać rozsądnie, szczególnie w ostatniej fazie tuczu, gdyż jej zbyt wysoki udział w dawce może negatywnie wpływać zwłaszcza na zapach mięsa.

(mcz)
 

Materiał opublikowany w tygodnikach Wydawnictwa Promocji Regionu: CGD, CBR, CWA, CRY, CLI 25 sierpnia 2016 r.
zdjęcie: shutterstock.com