Ketoza – problem współczesnego hodowcy

Wysoka produkcja mleka, nieumiejętne żywienie krów lub braki energetyczne w dziennej dawce pokarmowej w okresie do około dwóch miesięcy po porodzie skutkują powstawaniem schorzenia metabolicznego, popularnie zwanego ketozą. To choroba dość często występująca w polskich oborach – pojawia się u ponad 20 proc. krów mlecznych.
 

Stwierdzenie, że ketoza to choroba wyłącznie krów wysokowydajnych jest nie do końca prawdziwe. Po przeanalizowaniu tabulogramów dostarczanych hodowcom przez Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka (PFHBiPM), w których krowy chore oznaczone są literką K, można zauważyć, że znacznie większy odsetek takich krów jest w stadach z dużą niższą wydajnością. Prawdziwe jest stwierdzenie, że krowa ma niską wydajność dlatego, że zachorowała na ketozę, a nie odwrotnie – jest wysokowydajna i dlatego zachorowała.
 

Rodzaje ketozy

Wyróżnia się je w zależności od przyczyn wywołujących tę chorobę.
 

Ketoza pierwotna

Występuje przede wszystkim u wysokowydajnych krów po wycieleniu, najczęściej między 3. a 6. tygodniem laktacji i wynika z pojawiającego się w tym momencie ujemnego bilansu energetycznego, czyli zbyt dużych różnic pomiędzy zapotrzebowaniem na energię a fizjologiczną możliwością jej pokrycia. Początek laktacji związany jest ze wzrostem produkcji mleka, natomiast w tym czasie apetyt jest ograniczony (w niektórych przypadkach nawet spada nawet o 30 proc.). Na skutek braku możliwości pobrania odpowiedniej ilości łatwostrawnych węglowodanów następuje uwalnianie w organizmie rezerw tłuszczu, który ulega lipolizie. Niezestryfikowane wolne kwasy tłuszczowe, które wtedy powstają, z krwią trafiają do wątroby, gdzie powinny być utleniane, a proces ich spalania zakończyć się powinien uzyskaniem energii w komórkach. Jednak z powodu braku kwasu propionowego (produkt fermentacji żwaczowej łatwostrawnych węglowodanów) spalanie jest niepełne i kończy się powstaniem w wątrobie dużych ilości związków ketonowych (kwasu acetooctowego, ß-hydroksymasłowego i acetonu). Im większy zatem ujemny bilans energetyczny, tym większa ilość uwolnionej rezerwy tłuszczowej i nasilenie objawów ketozy.
 

Ketoza wtórna

Powstaje w wyniku chorób metabolicznych (zapalenie macicy, ostre zapalenie wymienia, przemieszczenie trawieńca, niestrawność). W przypadku wyżej wymienionych schorzeń następuje obniżenie apetytu i deficyt energetyczny pogłębia się. W efekcie końcowym uwalniane są rezerwy tłuszczowe, które – podobnie jak w przypadku ketozy pierwotnej – nie są do końca spalane, stąd powstają ciała ketonowe.
 

Ketoza pokarmowa

Występuje w różnych fazach laktacji, a jej przyczyny to najczęściej: stosowanie złej jakości sianokiszonki z udziałem kwasu masłowego, pasz ketogennych (nadmierna ilość buraków i melasy), będących przyczyną powstawania w żwaczu zwiększonej ilości kwasu masłowego, źle zbilansowana dawka pokarmowa, niepokrywająca potrzeb energetycznych krów lub po prostu niedożywienie (głodzenie).

Na ketozę pierwotną zapada ok. 70 proc. krów. Aby ograniczyć występowanie tak niepożądanej choroby w stadzie, należy zadbać o właściwe żywienie w okresie zasuszenia, ponieważ zbyt bogata energetycznie dawka prowadzi do odkładania się dużej ilości tłuszczu. Kondycja krowy określana w systemie BCS (Body Condition Scoring) powinna wynosić 3–3,5 punktu. We wstępnym okresie zasuszenia i w okresie zasuszenia właściwego przez 4–5 tygodni powinno się stosować wyłącznie pasze objętościowe (sianokiszonkę, siano i słomę). Kiszonka z kukurydzy jest paszą energetyczną i ma właściwości tuczące, tak więc można ją skarmiać, ale w ograniczonych ilościach. W okresie tym ograniczamy również ilość pasz ketogennych, przyczyniających się do powstawania w żwaczu kwasu masłowego oraz kiszonek z udziałem wspomnianego kwasu. 
 

Kolejnym ważnym krokiem jest stopniowe wprowadzenie pasz treściwych i objętościowych bardzo dobrej jakości już na 3 tygodnie przed planowanym wycieleniem. Należy pamiętać, że gwałtowna zmiana paszy w dawce i brak stałego dostępu do paszy obniża pH żwacza i powoduje spadek apetytu. Chwilowy brak pasz pełnoporcjowych wpływa jak najbardziej korzystnie na właściwą kondycję krowy, jednak nie należy przerywać stosowania dodatków witaminowych, które konieczne są do prawidłowego rozwoju płodu i funkcjonowania krowy.
 

Pierwsza faza laktacji wiąże się z wysoką produkcją mleka. Im wyższa wydajność, tym dawka powinna być bardziej skoncentrowana, należy przy tym pamiętać o zachowaniu odpowiedniego stosunku suchej masy pasz treściwych do pasz objętościowych, który nie powinien być wyższy niż 60 do 40 proc.
 

Należy pamiętać, że występowanie ketozy w stadzie ma olbrzymi wpływ na ekonomikę gospodarstw. Wiele zależy od samych hodowców – prawidłowe przygotowanie krowy w okresie zasuszenia i utrzymanie jej w dobrej kondycji, dbałość o zachowanie apetytu, dostarczanie skoncentrowanych dawek energetycznych za pomocą specjalistycznych pasz okołoporodowych na bazie glikolu i tłuszczu chronionego pozwala spodziewać się doskonałych rezultatów i podnosić systematycznie wydajność przy zachowaniu wysokiego statusu zdrowotnego stada i utrzymaniu wskaźnika zacieleń na bardzo dobrym poziomie.

(pm)