Kiszonki – tylko dobrej jakości

Wykorzystanie pasz o wysokiej zawartości energii jest niezbędne przy dzisiejszych wymaganiach produkcyjnych. Dobrej jakości kiszonka z kukurydzy lub kiszone wysłodki buraczane sprawdzają się w tym wypadku doskonale. Niestety, mokry sezon sprawia, że gospodarze mają problem z uzyskaniem wartościowego materiału paszowego.
 

Kiszonka z kukurydzy to pasza objętościowa, wykorzystywana w żywieniu zwierząt w większości gospodarstw produkujących mleko oraz bydło rzeźne. Niestety, w minionym sezonie rolnikom, także tym uprawiającym kukurydzę, dały się we znaki nie tylko dziki i inna zwierzyna, ale – w większości regionów kraju – także nadmierne opady. Z wielu plantacji rośliny trzeba było wręcz „wykradać” z pola, z niektórych, z powodu nasiąkniętego wodą gruntu, w ogóle nie dało się zebrać plonu. W innych rejonach kraju z kolei susza uniemożliwiła wykorzystanie potencjału roślin.
 

Prawidłowy skład

Wartość pokarmowa kiszonki zależy od zawartości suchej masy, białka ogólnego, skrobi, włókna, a także poziomu pH. Te informacje są niezbędne nie tylko przy układaniu dawek – również dają odpowiedź na pytania, czy rośliny zostały zebrane w odpowiednim czasie i czy ich jakość odpowiada wymaganiom gospodarza.
 

Zawartość suchej masy nie powinna być niższa niż 33%, białka ogólnego 8–12%, włókna 17–20%, a skrobi co najmniej 34%. Dobra, stabilna kiszonka ma pH na poziomie 3,8–4,2, najlepiej przy zachowaniu pożądanego profilu kwasowego (kwas mlekowy 4–7%, kwas octowy 1–3%, kwas propionowy poniżej 1%, kwas masłowy 0%). Jeśli w kiszonce jest zbyt dużo kwasu octowego, prawdopodobnie zakiszany materiał miał zbyt dużą wilgotność. Wykrycie kwasu masłowego sugeruje niewystarczające ubicie kiszonki lub jej niewłaściwe przykrycie i zabezpieczenie – świadczy o niecałkowitym osiągnięciu warunków beztlenowych w czasie zakiszania. Na proces wtórnej fermentacji wskazuje zbyt duża zawartość etanolu w kiszonce, parametr amoniaku obrazuje natomiast szybkość i wydajność procesu zakiszania.

Jak zawsze należy zweryfikować rozdrobnienie materiału i ziarna. Trzeba przy tym pamiętać, że niedojrzałe, miękkie ziarniaki częściej przechodzą przez gniotownik nienaruszone i nie stanowią dobrej rezerwy energetycznej. Zbyt drobno pocięty materiał, przy nieodpowiedniej profilaktyce, będzie skutkował wywołaniem kwasicy w stadzie.
 

Groźne mikotoksyny

Bardzo niebezpieczne dla zwierząt i zysku hodowcy są mikotoksyny. To trucizny, będące produktami metabolizmu pleśni. Porażony grzybami materiał nie powinien być skarmiany, szczególnie dla zwierząt młodych, wysokowydajnych i cielnych. Należy mieć świadomość, że po usunięciu ogniska pleśni niewidoczne dla oka mykotoksyny pozostają w paszy, ponieważ grzyb przerasta całą kiszonkę. Zatrucie mykotoksynami może spowodować spadek wydajności, wzrost liczby komórek somatycznych w mleku, biegunki, poronienia, a nawet doprowadzić do śmierci zwierząt. Regularne pobieranie małych dawek paszy zawierającej mykotoksyny z czasem uszkadza wątrobę, nerki i układ nerwowy, obniża wskaźnik zacieleń, osłabia układ immunologiczny organizmu, a w konsekwencji obniża zdrowotność i produkcyjność zwierząt oraz znacząco skraca czas ich użytkowania.
 

Do częściowego związania mykotoksyn można wykorzystywać preparaty, takie jak Wervit Stabilis, które są w stanie częściowo eliminować trucizny odgrzybowe przy jednoczesnym zabezpieczaniu kiszonek i mieszanek TMR przed zagrzewaniem, a także żywe kultury drożdży, dostępne m.in. w preparatach Naszmix.
 

Dobra alternatywa

Dobrą, bezpieczną alternatywą dla objętościowych pasz gospodarskich są gotowe kiszonki w balotach. Linia Balita oferuje produkty zarówno energetyczne, jak i białkowe, zapakowane w szczelną folię, wyprodukowane w nowoczesnej technologii i przy użyciu surowców najwyższej jakości. Technologia film to film (zamiast siatki do utrzymania kształtu balotu stosuje się specjalnie wzmocnioną folię) zapewnia wygodę stosowania, bez ryzyka strat i konieczności narażania zdrowia zwierząt i własnych zysków z produkcji. Baloty stanowią dobre uzupełnienie dawki, jak również bardzo dobre rozwiązanie w okresach, kiedy brakuje paszy objętościowej do następnych zbiorów albo trzeba jeszcze poczekać kilka tygodni na otwarcie nowej pryzmy.

(mcz)