W gospodarstwie w gminie Stara Kornica (powiat łosicki) wykryto pierwsze w województwie mazowieckim ognisko afrykańskiego pomoru świń (ASF) - podał w poniedziałek wieczorem Główny Inspektorat Weterynarii. To w sumie szesnaste ognisko tej choroby w Polsce.
ASF stwierdzono na podstawie wyników badań otrzymanych z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego - Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach. W gospodarstwie było w sumie 28 świń. Zwierzęta zostały uśpione i zutylizowane. Wokół ogniska ASF wyznaczone zostaną strefy z ograniczeniami.
Także w poniedziałek służby weterynaryjne poinformowały o ognisku tej choroby w gospodarstwie w podlaskiej gminie Mielnik, w którym było 13 świń; tu także zwierzęta zostały uśpione i zutylizowane.
To 15. i 16. ognisko tej choroby od początku występowania afrykańskiego pomoru świń w Polsce, czyli od lutego 2014 roku. Początkowo było ich tylko kilka, ale od początku sierpnia służby weterynaryjne co kilka dni informują o kolejnych ogniskach ASF u świń. Trzy z nich odnotowano w województwie lubelskim, jedno w mazowieckim a pozostałe - w podlaskim.
Z informacji PAP wynika, że w czwartek może odbyć się kolejne spotkanie międzyresortowego zespołu do spraw łagodzenia skutków związanych z wystąpieniem przypadków afrykańskiego pomoru świń. Został on powołany zarządzeniem prezesa Rady Ministrów z 11 sierpnia br.
We wtorek w Białymstoku w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się szkolenie z zapobiegania ASF z udziałem przedstawicieli z Instytutu z Puław oraz Głównego Inspektoratu Weterynarii.
Obecny na tym spotkaniu wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki powiedział dziennikarzom, że cały czas podejmowanych jest wiele decyzji, by podnosić skuteczność walczyć z ASF. "Zasadniczym zadaniem służb jest w tej chwili opanowanie i nie dopuszczenie do rozprzestrzeniania się choroby na kolejne gospodarstwa, na kolejne tereny, a z drugiej strony dotarcie do przyczyny tych właściciele dwóch, trzech miejsc, terenów, w których pojawiła się ta choroba w ostatnim czasie" - powiedział Bogucki. Podkreślił, że dokładnej wiedzy o źródle choroby w gospodarstwach "trudno jest walczyć ze skutkiem". Trwa ustalanie źródeł zakażeń.
Są podejrzenia, że przynajmniej w części ognisk wirus ASF pojawił się za sprawą ludzi; policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Służby weterynaryjne apelują do rolników, by nie nabywali świń z niepewnych źródeł i o niewiadomym pochodzeniu; w województwie podlaskim, części mazowieckiego i części lubelskiego w związku z afrykańskim pomorem świń obowiązują zakazy organizacji targów, wystaw, konkursów i pokazów z udziałem świń.
Służby zwracają też uwagę, by w gospodarstwach wdrożone zostały zasady bioasekuracji. W szczególności, by rolnicy utrzymywali świnie w sposób wykluczający kontakt z dzikami, karmili trzodę paszą zabezpieczoną przed dostępem zwierząt wolno żyjących oraz zwracali uwagę na bezpieczeństwo i sposób przechowywania słomy.
Przed wjazdami i wyjazdami z gospodarstw oraz przed wejściami do pomieszczeń, w których utrzymywane są świnie, mają być wyłożone maty dezynfekcyjne.
"(...)Bioasekuracja, bioasekuracja i jeszcze raz bioasekuracja. Po prostu zabezpieczenie swoich gospodarstw przez każdego rolnika, który ma choć jedną świnię w Polsce, na terenie całej Polski" - mówił dziennikarzom wiceminister Bogucki. Dodał, że "raczej jest pewne", że do rozprzestrzenienia wirusa u świń przyczynili się ludzie, ale dopóki trwają postępowania wyjaśniające w tej sprawie "trudno mówić o stuprocentowej pewności".
Zaznaczył, że wciąż potrzebna jest większa świadomość wśród rolników dotycząca zagrożeń ASF i to jest zadanie dla wielu służb.
Jacek Bogucki podkreślił, że polska żywność jest "bezpieczna i zdrowa", wirus ASF nie zagraża ludziom, ale trzeba działać, by nie dopuścić do kolejnych ognisk ASF u świń. "Bo nam przecież chodzi o to, by ochronić polską hodowlę" - dodał Bogucki. Mówił też o konieczności dalszego ograniczania populacji dzików. Dotychczas w Polsce było 107 przypadków ASF u dzików. (PAP)
rof/ kow/ aop/ mmi/
KOMENTARZE (0)