W najbliższym czasie mogą zostać ogłoszone decyzje w sprawie otwarcia chińskiego rynku na niektóre kategorie polskich produktów rolnych – powiedział PAP minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel, podsumowując swoją wizytę w ChRL.
Jurgiel spotkał się w Pekinie z chińskim wiceministrem rolnictwa Qu Dongyu oraz z szefostwem Głównego Urzędu Nadzoru nad Jakością, Inspekcji i Kwarantanny ChRL (AQSIQ). Jest to rządowa agencja odpowiedzialna za certyfikację, dopuszczenie i bezpieczeństwo żywności oraz inspekcję zagranicznych producentów. Rozmawiano m.in. o współpracy między polskimi a chińskimi ekspertami oraz o kwestiach zezwoleń na eksport polskiego mięsa wieprzowego i drobiowego oraz jabłek do Chin.
"Z zadowoleniem przyjmuję te rozmowy i uzgodnienia. Dają one nadzieje na pozytywne decyzje” - powiedział minister Jurgiel. Dodał, że „odbędzie się to w najbliższym czasie, być może w okolicach wizyty pana przewodniczącego Xi (Jinpinga w Polsce)”.
Nieoficjalnie mówi się, że Chiny mogą otworzyć swój rynek na polskie jabłka już w czerwcu br., choć odpowiedni protokół nie został jeszcze podpisany. „Wierzymy, że stanie się to przed sezonem” - powiedział minister, ale nie potwierdził nieoficjalnej informacji.
W czasie wizyty Jurgiel zaprosił przedstawicieli chińskiego ministerstwa rolnictwa na tegoroczne targi Polagra Food, które odbędą się we wrześniu w Poznaniu.
Polscy sadownicy od lat starają się o zezwolenie na eksport świeżych jabłek do Chin. „Mamy już rozpisany plan wejścia na ten rynek. Nasi partnerzy biznesowi są przygotowani i czekamy tylko na tę jedną pieczątkę” - powiedział PAP prezes zrzeszenia grup producentów owoców i warzyw Appolonia, Michał Lachowicz. Wyjaśnił, że dla sadowników czerwiec byłby idealnym momentem na uzyskanie dostępu do chińskiego rynku, gdyż pozostawiłby im dość czasu na doszlifowanie detali związanych z wysyłką jabłek do Chin przed rozpoczęciem nowych zbiorów we wrześniu.
Chiński rynek jest obecnie zamknięty dla polskiej wieprzowiny z powodu przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) oraz wołowiny – z powodu choroby wściekłych krów (BSE). Na decyzje w sprawie zezwoleń czeka również kilku polskich drobiarzy, którzy zostali już skontrolowani przez chińskich inspektorów.
Minister rolnictwa powiedział, że kwestia eksportu polskiej wieprzowiny do Chin „wymaga jeszcze czasu, wyjaśnień z naszej strony, wskazujących, że zagrożeń na pewno nie ma”. Wyraził nadzieję, że sprawa licencji dla zakładów drobiarskich zostanie rozwiązana w niedalekiej przyszłości.
W czwartek Jurgiel przemawiał na ceremonii otwarcia targów SIAL China w Szanghaju – największych targów rolno-spożywczych w Azji. Polska jest w tym roku gościem honorowym tej imprezy; w Szanghaju wystawia się ponad 90 polskich firm m.in. z branży mięsnej, mlecznej, owocowej, słodyczy i alkoholi.
Jak informuje MRiRW, Polska odnotowuje wysokie ujemne saldo handlowe w obrocie artykułami rolno-spożywczymi z Chinami, które w 2015 roku wyniosło 187 mln euro. W wyniku znaczącego spadku eksportu i wzrostu importu, ujemne saldo zwiększyło się w porównaniu do 2014 roku o około 30 proc.
Wartość eksportu do Chin w 2015 roku wyniosła 127 mln euro i spadła o 22 proc. w porównaniu do 2014 roku. Z powodu ASF praktycznie nie eksportujemy już mięsa wieprzowego do Chin. Ponadto, spadł eksport mleka i śmietany w proszku (o 69 proc.) oraz czekolady i wyrobów zawierających kakao (o 65 proc.). Natomiast wzrósł eksport mięsa drobiowego (ponad 2,5-krotnie) oraz serwatki (o 46 proc.).
Głównymi towarami rolno-spożywczymi eksportowanymi z Polski do Chin w 2015 r. były: serwatka, mięso i podroby z drobiu, czekolada i inne przetwory spożywcze zawierające kakao, syropy cukrowe, mleko i śmietana, wyroby cukiernicze.
Z Szanghaju Andrzej Borowiak (PAP)
KOMENTARZE (0)