Nawożenie azotowe rzepaku

Od pewnego czasu producenci surowca olejarskiego zastanawiają się, co stanie się z uprawą rzepaku w Polsce. W razie spadku znaczenia biopaliw pierwszej generacji zapotrzebowanie na nasiona tego gatunku może się zmniejszyć. Obecnie obawy te nie mają jednak uzasadnienia. Zakłada się, że poziom dodatku biodiesla do paliw powinien pozostać jeszcze przez kilka lat na niezmienionym poziomie. Pojawił się natomiast nowy kierunek wykorzystania nasion rzepaku. Jest to produkcja wysokojakościowego białka roślinnego.
 

Paszowe wykorzystanie nasion rzepaku znane jest w naszym kraju od lat. Dotąd wykorzystywano głównie śrutę poekstrakcyjną, która tylko w niewielkiej części trafiała na polski rynek, w większości natomiast przeznaczona była na eksport. W miejsce wyeksportowanego białka w śrucie rzepakowej sprowadzaliśmy białko w śrucie sojowej. Ograniczenie importu roślin białkowych modyfikowanych genetycznie, prognozowany obowiązek dodatków białka pochodzącego z lokalnych źródeł i uruchomienie Zakładu Uszlachetniania Białka Roślinnego w Osieku, poprawiającego jakość białka pochodzenia rzepakowgo, prowadzą do otwarcia nowych perspektyw dla uprawy rzepaku. Opłacalność uprawy tej rośliny powinna więc pozostać na bieżącym poziomie, a optymistyczne scenariusze wskazują nawet na podniesienie rentowności.
 

Azot a poziom białka

Zakłada się, że w krótkiej perspektywie czasowej może znacząco zwiększyć się zapotrzebowanie na wysokiej jakości surowiec. Za właściwe plonowanie, ale również za odpowiednią jakość technologiczną wyrażoną już nie tylko zawartością oleju, ale również białka, odpowiada poziom zaopatrzenia roślin rzepaku w azot.
 

Dostępność azotu z gleby i pobranie go przez rośliny wpływa na zawartość białka w nasionach. Po analizach laboratoryjnych ustalono, że zawartość składnika waha się w przedziale od 45 kg N/tonę nasion w próbach pobieranych z pól nienawożonych azotem do 62 kg N/tonę nasion przy próbach zebranych z pól nawożonych w ilości 250–300 kg N/ha.
 

Wysoka zawartość białka w przyszłości będzie dodatkowym atutem przy negocjacji ceny za surowiec. Już za kilka lat większe wbudowanie składnika będzie poprawiało zawartość białka, a więc jakość surowca i cenę. Celem poniżej

przedstawionej analizy jest określenie minimalnej ilości azotu, w którym uzyskuje się najbardziej optymalne parametry produkcyjne.

Zakłada się, że rzepak pobiera 45 kg N/t. Plon rzepaku szacowany

na 4 tony pobiera więc około 180 kg N/ha.

45 kg N/t × 4 t/ha = 180 kg N/ha
 

Azot jest konieczny dla rośliny od początku jej uprawy, aż do przejścia w fazę generatywną, czyli do końca kwitnienia. Jeżeli rozdzielimy wegetację jesienną i wiosenną, to okaże się, że pierwiastek ten podobnie długo pobierany jest zarówno w okresie jesiennym, jak i wiosną. Azot podany jesienią nie różnicuje bezpośrednio plonu, jednak wpływa na ogólny rozwój rośliny i odpowiednie jej ukształtowanie przed zimą. Bez azotu nie jest możliwe osiągnięcie odpowiedniego pokroju, a co za tym idzie, właściwe przygotowanie do przetrwania niekorzystnych warunków pogodowych w czasie spoczynku zimowego. Azot pobrany jesienią, zmagazynowany w roślinach, wykorzystywany jest w okresie wiosennym. Jego dostępność uzależniona jest od przebiegu zimy i strat w roślinie.
 

Jesienią rzepak do wytworzenia rośliny o 6 liściach pobiera z gleby około 70 mg N na roślinę, na wytworzenie roślin o 8 liściach potrzebne jest już 150 mg, a na roślinę z 12 liśćmi potrzeba aż 250 mg azotu. Uwzględniając zawartość azotu w jednej roślinie, mnożąc ją przez obsadę, otrzymujemy pobranie azotu z jednostki powierzchni, które przy idealnej plantacji o obsadzie 40 roślin na metrze i roślinach z 8 liśćmi daje 60 kg N na hektar.

400 000 tys. roślin/ha × 150 mg N/roślinę = 60 kg N/ha
 

Azot ten będzie dostępny dla rośliny wiosną, jeżeli przetrwa ona bez strat. Z całej dawki pobranego azotu 2/3 zmagazynowane jest w liściach, reszta natomiast w korzeniu. Przy lustracji wiosennej, posługując się podanymi liczbami możemy łatwo zdefiniować, ile azotu mamy zmagazynowane na jednostce powierzchni.
 

W naszej analizie przyjmiemy, że po zimie zostało 27 roślin na metrze, a zniszczenie liści dotyczy 50%. Jeśli po zimie rzepak stracił połowę liści, oznacza to stratę 35% zgromadzonego w roślinie azotu. Skoro ośmiolistna roślina pobrała go w ilości 150 gram, ale pozostało go 65%, to w roślinie mamy zgromadzone około 97 miligramów. Obniżyła się również obsada. Jeżeli przyjmiemy mnożnik obsady 27, uzyskamy informację, że na hektarze mamy zgromadzone

270 000 roślin × 97 mg N/roślinę = 26 kg azotu na hektarze. Do naszej celowanej ilości 180 kg, potrzebnej na wyprodukowanie 4 ton, brakuje nam jeszcze 154 kg.
 

Zimą w glebie zachodziły różnego rodzaju procesy mineralizacji i wypłukiwania. W zależności od ich nasilenia oraz od wartości stanowiska uzyskujemy większy lub mniejszy rezerwuar azotu wiosną.

Zawartość azotu w glebie po zimie zależy od zawartości próchnicy. Zwykle przyjmuje się, że z zasobów glebowych na początku wegetacji wiosennej dostępne jest od 20 kg N w wypadku gleb ubogich w próchnicę do 80 kg na glebach zasobnych.

Wchodzi tu nie tylko wolumen pochodzący z mineralizacji próchnicy, ale również azot, który dostał się do gleby z opadami, zasymilowany przez bakterie, wprowadzony z nawozami jesienią i pochodzący z innych źródeł. Całkowita zawartość azotu glebowego pomniejszona jest o azot wypłukany i niedostępny w momencie zapotrzebowania.Ilości te muszą być odjęte od całości nawożenia:

154 kg N/ha (pozostałe zapotrzebowanie) 20 kg N/ha (N mineralny w glebie) = 134 kg N/ha do zastosowania.
 

Do bilansu liczy się również azot, który pozostał na polu po zbiorze rośliny przedplonowej. Jego dostępność w trakcie wegetacji będzie przebiegała zgodnie z procesem mineralizacji. Jeżeli założymy, że wiosną kontynuowana będzie mineralizacja resztek pożniwnych zgromadzonych po roślinach przedplonowych, to od ostatniej wartości zapotrzebowania roślin na azot musimy jeszcze odjąć ilość, która uwolni się z resztek pożniwnych.

Rzepak uprawiany jest zwykle po roślinach zbożowych. Średni plon resztek pożniwnych po zbożach możemy przyjąć na 5 ton. Zawartość azotu szacowana jest w zależności od gatunku i sposobu uprawy na 4–9 kg N/tonę resztek. Do naszej analizy przyjmujemy średnio 6 kg N/ tonę. W pierwszym roku dostępne jest z tego zaledwie 30%, a więc z 30 kg zawartego w słomie składnika zostaje nam 9 kg dostępnego azotu.

5 ton resztek × 6 kg N/tonę × 0,3 (współczynnik wykorzystania) = 30 × 0,3 = 9 kg n/ha
 

Do kalkulacji doliczamy więc azot z resztek pożniwnych i o tyle pomniejszamy ostateczne zapotrzebowanie:

134 kg N/ha (zapotrzebowanie) 9 kg N (resztki) = 125 kg N/ha (zapotrzebowanie ostateczne)

Wydawać by się mogło, że ilość azotu do wprowadzenia – 125 kg – jest niewielka. Należy jednak pamiętać, że do początku fazy wydłużania pędu rzepak musi pobrać na słabszych stanowiskach 140 kg N/ha, a na zasobnych 160 kg N/ha. Do pojawienia się pąków musi być dostępne już 180 kg azotu na hektar. Jeżeli więc przyjmiemy, że dostępność azotu z nawozów wynosi w optymistycznym ujęciu 70%, to podajemy:

125 kg N/ha ÷ 70% dostępność z nawozów mineralnych = 180 kg N/ha
 

Bardzo ważna jest forma nawozu pod względem dostępności dla roślin. Jeżeli chcemy zapewnić wysoką podaż azotu na starcie wegetacji, konieczne jest wprowadzenie tego składnika w formie azotanowej. Aplikacja formy mocznikowej powinna nastąpić na trzy tygodnie przed ruszeniem wegetacji, by pokryć wczesnowiosenne zapotrzebowanie rzepaku.

Bogatsze zaopatrzenie w azot poprawia zawartość białka i plon. Przy produkcji surowca technologicznego na białko analiza powinna być nakierowana na zwiększenie zawartości i zmagazynowania azotu w nasionach.
 

(mt)
 

Artykuł ukazał się w “Magazynie Najbliżej Rolnika” nr 3/2018 (6)