Polska będzie wnioskować o unijne dopłaty do eksportu wieprzowiny - oświadczył w środę wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki. W jego ocenie program dopłat do prywatnego przechowywania wieprzowiny, który ruszy 4 stycznia, nie wystarczy do stabilizacji rynku.
Bogucki poinformował na posiedzeniu sejmowej komisji ds. UE, że Polska złożyła wniosek o uzupełnienie porządku posiedzenia Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa zaplanowanego na 14 i 15 grudnia o punkt dotyczący sytuacji na rynku wieprzowiny.
"Sytuacja na tym rynku dramatycznie pogarsza się od 2014 roku, kiedy w naszej części Europy pojawiły się przypadki afrykańskiego pomoru świń" - powiedział Bogucki. Jak mówił, ten sektor musi mierzyć się również z konsekwencjami rosyjskich sankcji.
"Ta sytuacja wymaga zdecydowanych działań. Wprawdzie Unia Europejska podjęła decyzję o uruchomieniu od 4 stycznia (2016 roku - PAP) dopłat do prywatnego przechowywania wieprzowiny, ale Polska obawia się, że uruchomienie tylko tego mechanizmu będzie działaniem niewystarczającym dla stabilizacji rynku" - powiedział wiceminister.
Jak zaznaczył, Polska będzie wnioskować o uruchomienie dopłat eksportowych, które w jego ocenie pomogłyby zdjąć nadwyżkę wieprzowiny.
Polska będzie również domagać się analizy długookresowej sytuacji i zastanowienia się nad długofalowymi rozwiązaniami dla tego sektora. "Oprócz działań doraźnych potrzebne są działania długofalowe" - podkreślił wiceminister.
Według Krajowej Rady Izb Rolniczych rosyjskie embargo na import żywności oraz wystąpienie w Polsce afrykańskiego pomoru świń to główne przyczyny złej sytuacji na rynku trzody chlewnej. W ciągu roku ceny żywca spadły o ok. 10 proc. nawet do 3 zł/kg.
Bogucki mówił też m.in., że Polska będzie chciała zwiększenia unijnych środków na dystrybucję mleka do szkół w ramach programu dostarczania owoców, warzyw i mleka do placówek oświatowych. Budżet pomocy na dystrybucję mleka określono w wysokości 80 mln euro na rok szkolny, na dystrybucję owoców i warzyw - 150 mln euro. Polska stoi też na stanowisku - referował wiceminister - że katalog produktów udostępnianych dzieciom nie powinien być ograniczany.
W Polsce prowadzone są w tej chwili programy "Mleko w szkole" oraz "Owoce i warzywa w szkole".
Podczas środowego posiedzenia komisji omawiane było również polskie stanowisko na Radę ds. Środowiska, która zbierze się 16 grudnia.
Wiceminister ochrony środowiska Mariusz-Orion Jędrysek poinformował, że resort środowiska przygotował już projekt odstępstw dla Polski od limitów emisji, które mają zostać określone w projektowanej dyrektywie NEC związanej z ograniczeniem emisji tlenków azotu, lotnych związków organicznych, amoniaku, cząstek stałych (sadzy) i metanu.
Jak mówił Jędrysek, polska propozycja trafiła do resortu rolnictwa, bo to przede wszystkim tego sektora dotyczą ograniczenia emisji określonych w dyrektywie, przede wszystkim amoniaku.
Według wiceministra trzeba zrobić wszystko, by na forum UE nie zostały podjęte ostateczne rozstrzygnięcia. Dodał, że w poprzednich latach poszczególne kraje przygotowały derogacje, natomiast poprzedni rząd nic w tym kierunku nie zrobił. "Zastaliśmy sytuację, że faktycznie może się zdarzyć tak, że zostałyby narzucone Polsce odgórnie limity, których przyjąć nie możemy" - podkreślił Jędrysek.
Proponowana przez Komisję Europejską dyrektywa ma zaostrzyć krajowe limity emisji. Ograniczy też emisję dwóch nowych substancji nieobjętych do tej pory przepisami: metanu – gazu przyczyniającego się w dużym stopniu do efektu cieplarnianego oraz cząstek stałych – drobnego pyłu (sadzy), którego źródłem są m.in. transport drogowy, żegluga oraz spalanie energetyczne. (PAP)
mce/ pz/
KOMENTARZE (0)