Sejm uchwalił specustawę ws. ASF

Wykup świń ze stref zagrożonych i przerobienie ich na konserwy - zakłada uchwalona w poniedziałek przez Sejm specustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń (ASF).

Wszystkie kluby poparły ten rządowy projekt. Podczas II czytania posłowie nie wnieśli poprawek. Ustawa została uchwalona jednogłośnie - głosowało 431 posłów.

Podczas II czytania projektu poseł sprawozdawca Krzysztof Ardanowski (PiS) poinformował, że "sprawa jest poważna i dlatego jest procedowana w trybie nadzwyczajnym. Rano odbyło się jej pierwsze czytanie na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa. Jak mówił, choć posłowie różnie oceniali zaproponowane rozwiązania, to byli zdania, że trzeba je przyjąć.

Posłowie poparli jedyną poprawkę, jaka została zgłoszona do projektu podczas pierwszego czytania. Zaproponował ją Ardanowski(PiS). Zakłada ona skrócenie z trzech do dwóch miesięcy czasu oceny masy ubojowej świń. "Może się zdarzyć, że przy dużych warchlakach i przy bardzo dobrym, zbilansowanym żywieniu masa ubojowa będzie osiągnięta wcześniej" - tłumaczył poseł.

Rządowa propozycja zakłada wykup ze strefy ochronnej zwierząt, które osiągnęły wagę ubojową i przerobienie ich na konserwy. "Ustawa ta pozwala w trybie bezprzetargowym zakupić mięso zdrowych świń ze stref objętych zapowietrzeniem. (...) Do tej pory były problemy z zagospodarowaniem wartościowego mięsa wieprzowego z tych stref, ponieważ prywatni przedsiębiorcy nie kwapili się do skupu, a możliwości skupu przez podmioty finansów publicznych były ograniczone koniecznością przeprowadzenia skomplikowanych procedur przetargowych" - wyjaśnił Ardanowski. Dodał, że jest to nadzwyczajne narzędzie, ale nie jedyne, jakie zaproponuje rząd w walce z ASF.

Jarosław Sachajko (Kukiz-15) zauważył, że w tym roku nastąpiło rozprzestrzenienie się wirusa ASF, obecnie odnotowano już 18 ognisk tej choroby. Okazało się, że służby weterynaryjne słabo sobie radzą, a do tej pory powinni być w pełni przygotowani. I tak w ostatnich latach Polska z eksportera wieprzowiny stała się jego importerem - zaznaczył. Jego zdaniem trzeba koniecznie ograniczyć populację dzików.

"Wobec tego problemu mam dużą pokorę i bagaż doświadczenia za sobą" - powiedział Marek Sawicki (PSL). Podkreślił, że trzeba w sprawie ASF podjąć radykalne działania i trzeba mieć na to środki finansowe. Nie wolno też "rozluźniać" dyscypliny wśród rolników i służb weterynaryjnych - dodał.

Krytyczne wobec zaproponowanego projektu była Platforma Obywatelska i Nowoczesna.

Z tego projektu nic nie wynika, nie wiadomo kto będzie świnie skupował i za jakie pieniądze, jest on niespójny - mówiła Dorota Niedziela (PO) Ostrzegła, że zlekceważenie zagrożenia ASF-em może zlikwidować hodowlę trzody chlewnej w Polsce.

Według Pauliny Hennig-Kloski (N), sytuacja z rozprzestrzenieniem się wirusa ASF wymknęła się spod kontroli. Obecnie procedowana ustawa jest "kroplą w morzu potrzeb", konieczne są także inne rozwiązania, a do problemu należy podejść kompleksowo. Przypomniała, że PiS w kampanii wyborczej nawoływał do "poluzowania" działań związanych z ASF. Ostrzegła, że problem ASF to sprawa nie tylko Podlasia, ale całego sektora mięsnego, w przypadku nałożenia na Polskę zakazu eksportu, może to zabić całą polską hodowlę.

Posłowie opozycji pytali, czy resort rolnictwa zawarł już jakieś umowy lub podpisał listy intencyjne z ubojniami, zainteresowanymi przetworzeniem mięsa. Obecny na posiedzeniu komisji rolnictwa wiceszef MRiRW Jacek Bogucki poinformował, że jest "sześć deklaracji na piśmie od zakładów, które są w stanie przerobić znacznie więcej, niż jest świń na tym terenie i skupić wszystkie zdrowe zwierzęta".

Bogucki odpowiadał też po południu na liczne pytania posłów. Przyznał, że sytuacja "jest poważna" i z pokorą trzeba podejść do tej sytuacji. Hiszpania walczyła z wirusem przez 25 lat wybijając 2 mln sztuk świń, jednocześnie zakazując chowu świń. Jednak w przypadku Polski takie rozwiązanie jest "trudne do akceptacji, grozi środowisku i nie jest rozwiązaniem, które w polskich warunkach jest możliwe do zrealizowania" - podkreślił wiceminister. Dodał, że "należy ochronić rodzinne gospodarstwa rolne, dobre fermy, te które już w Polsce istnieją".

Jego zdaniem, jedną z form zwalczania ASF jest zmniejszenie populacji dzików. Jak mówił, choroba ASF pojawiła się w Polsce od dzików, choć winien jest także człowiek. Poinformował, że resort przygotowuje katalog pokazujący wszystkie możliwe sposoby przenoszenia się wirusa.

Ministerstwo rolnictwa przygotowuje także inną specustawę, która zmieni kilka ustaw w sprawach dotyczących warunków chowu i hodowli świń. Jej projekt ma być procedowany przez Sejm 12 września. Zmiany mają dotyczyć m.in. kwestii odstrzału dzików, bezpieczeństwa hodowli trzody chlewnej, systemu wydawania świadectw zdrowia dla zwierząt, systemu ich identyfikacji.

Ustawa ma wejść w życie dzień po dniu ogłoszenia. Teraz trafi ona do prac w Senacie.

Afrykański pomór świń pojawił się w Polsce w połowie lutego 2014 roku. W ubiegłym roku choroba dotyczyła głównie dzików, wirusa wykryto też w trzech małych gospodarstwach rolnych. Od końca lipca w gospodarstwach odnotowano już 15 ognisk wirusa. W sumie dotychczas w Polsce wykryto 19 ognisk ASF, a choroba wyszła poza województwo podlaskie, pojawiła się w gospodarstwach rolnych na Lubelszczyźnie i Mazowszu. (PAP)

awy/ dym/