Senat nie wniósł w piątek poprawek do specustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń (ASF). Zakłada ona wykup świń ze stref zagrożonych i przerób mięsa na konserwy, a następnie zakup tych produktów przez instytucje państwowe.
Za ustawą bez poprawek głosowali wszyscy obecni senatorowie - 74 osoby.
Ustawa została uchwalona przez Sejm 5 września w trybie nadzwyczajnym, w ciągu jednego dnia. Poparły ją wszystkie kluby poselskie. W czwartek ustawą zajmowała się senacka komisja rolnictwa, która jednogłośnie rekomendowała Senatowi przyjęcie jej bez poprawek.
Afrykański pomór świń - choroba świń, która nasiliła się od końca czerwca tego roku - jest kłopotem przede wszystkim dla hodowców i przetwórców, dlatego rząd zaproponował szczególne rozwiązania - zaznaczył senator sprawozdawca Tadeusz Romańczuk (PiS) przedstawiając sprawozdanie komisji rolnictwa. Wyjaśnił, że chodzi o to, by jak najszybszej "zdjąć" nadwyżki mięsa wieprzowego ze stref zagrożenia. Znajduje się tam 150-180 tys. sztuk świń - dodał.
Ustawa ma pomóc rolnikom w sprzedaży zdrowych tuczników ze stref zagrożonych w związku z wystąpieniem ASF. Każda świnia, która zostanie zakupiona, będzie przebadana, ale jej mięso nie trafi bezpośrednio do handlu, lecz będzie przetworzone w temperaturze powyżej 120 stopni Celsjusza głównie na konserwy - tłumaczył Romańczuk.
Według resortu rolnictwa, rozwiązania zaproponowane w ustawie pozwolą na legalną sprzedaż tuczników do zakładów zatwierdzonych przez powiatowego lekarza weterynarii, a rolnicy otrzymają co najmniej średnią rynkową cenę z ich regionu. Zakłady, które podejmą się produkcji konserw z mięsa świń ze stref z ograniczeniami, będą miały zagwarantowany ich wykup przez instytucje z sektora finansów publicznych.
"Celem ustawy jest przede wszystkim walka z ASF-em. Chodzi o to, że nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której rolnicy, producenci trzody chlewnej na tym terenie będą szukać nielegalnych źródeł zbycia tych świń, które przerastają" - powiedział wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki odpowiadając na liczne pytania senatorów. Dodał, że taka sytuacja mogłaby doprowadzić do rozprzestrzenienia się choroby.
Wiceminister podkreślił, że konserwy produkowane będą ze zdrowych świń, ale przetwarzanie mięsa już w temperaturze 80 stopni Celsjusza likwiduje wirusa. Zakłady, które podejmą się produkcji konserw będą przerabiały mięso w 120 stopniach Celsjusza, co jest podwójną gwarancją bezpieczeństwa tej żywności. Poinformował, że planuje się skupienie 100 tys. sztuk świń.
Ocenił, że sprawa obecności wirusa ASF w Polsce jest poważna, a tak wielkiego zagrożenia w hodowli w Polsce jeszcze nie było. Nie jest to zagrożenia dla ludzi, ale dla przyszłości hodowli świń i całego przetwórstwa mięsa. Starty mogą być wielomiliardowe - powiedział wiceszef resortu rolnictwa.
Wyjaśnił, że źródła ostatnich kilku ognisk ASF nie są do końca znane, gdyż rolnicy nie chcieli ujawnić skąd nabyli prosięta, które zachorowały, udzielenia informacji odmawiali także handlarze prosiąt. Dlatego sprawa została skierowana do wyjaśnienia przez odpowiednie służby i te postępowanie jeszcze trwają. Powodem zakazania mogły być prosięta nieznanego pochodzenia lub przerobienie w jednym z gospodarstw zakażonego dzika - tłumaczył Bogucki. "Nie wykluczamy tego też, że był to sabotaż gospodarczy - celowy czy wynikający z niedbalstwa" - dodał.
Afrykański pomór świń (ASF) pojawił się w Polsce w połowie lutego 2014 r. W ub. roku choroba atakowała głównie dziki, wirusa wykryto jednak też w trzech małych gospodarstwach rolnych. Od końca lipca w gospodarstwach odnotowano już 16 ognisk wirusa. Dotychczas w Polsce wykryto 19 ognisk ASF, a choroba wyszła poza województwo podlaskie - pojawiła się w gospodarstwach na Lubelszczyźnie i Mazowszu.
Ustawa ma wejść w życie następnego dnia po ogłoszeniu. Teraz trafi do podpisu prezydenta. (PAP)
awy/ zab/
KOMENTARZE (0)