Przygotowania do aukcji koni w Janowie Podlaskim są niezagrożone - powiedział we wtorek wiceminister rolnictwa Zbigniew Babalski, przedstawiając dorobek resortu w ciągu pół roku rządu. Dodał, że zainteresowanie aukcją jest "nie mniejsze niż w latach poprzednich".
Babalski zastępował podczas wtorkowej prezentacji dorobku półrocza rządu przebywającego w Brukseli ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. Po tym, jak przedstawił zasadniczą prezentację, premier Beata Szydło zadała mu pytanie o przygotowania do aukcji koni arabskich w Janowie Podlaskim.
"Czy wszystko jest pod kontrolą i czy te prace naprawcze, które zostały wdrożone, przynoszą jakieś pozytywne efekty?" - pytała szefowa rządu.
Babalski przyznał, że sprawa Janowa "budziła bardzo wiele emocji", ale "emocje pomału opadają".
Zaznaczył, że za przygotowanie dorocznej aukcji odpowiada Agencja Nieruchomości Rolnych razem z Międzynarodowymi Targami Poznańskimi.
"Wczoraj podano nam informację, że nie ma żadnego opóźnienia w stosunku do lat ubiegłych, jeśli chodzi o przygotowanie tej aukcji" - powiedział Babalski. "Podano, że pomimo sytuacji, która się wytworzyła, również i medialnej, zainteresowanie jest nie mniejsze niż w latach poprzednich" - dodał.
Informacja ta, zaznaczył, została przekazana podczas inauguracyjnego posiedzenia powołanej przez ministra Rady ds. Hodowli Koni w Polsce, którą on sam kieruje. "Odbyła się bardzo ciekawa i pouczająca dyskusja, tematem dominującym była nie sytuacja w stadninach, ale sytuacja odnośnie przyszłości hodowli polskich koni" - mówił.
Zamieszanie wokół stadnin rozpoczęło się od odwołania w lutym przez prezesa ANR prezesów stadnin koni arabskich: Marka Treli z Janowa Podlaskiego i Jerzego Białoboka z Michałowa oraz inspektor ds. hodowli koni Anny Stojanowskiej, co spotkało się z oburzeniem środowiska w kraju i za granicą, wiele krytycznych głosów padło ze strony polityków opozycji i mediów.
W marcu w stadninie w Janowie padły dwie klacze - Preria i Amra - należące do stadniny koni Halsdon Arabians, której właścicielką jest Shirley Watts, stała bywalczyni dorocznej aukcji koni arabskich Pride of Poland. Oba konie zostały niegdyś kupione przez Watts właśnie na aukcjach w Janowie. Konie padły prawdopodobnie z powodu skrętu jelit. W październiku 2015 roku w podobnych okolicznościach, z powodu skrętu jelit, padła inna utytułowana klacz janowskiej stadniny - Pianissima - co było jednym z powodów odwołania ze stanowiska długoletniego szefa stadniny Marka Treli.
Zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa ws. nieprawidłowości w stadninach koni arabskich w Janowie Podlaskim i Michałowie złożyła w marcu Agencja Nieruchomości Rolnych. Śledztwo dotyczące niegospodarności, jakiego miały się dopuścić odwołane w lutym władze stadnin, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie.
ANR ogłosiła postępowanie kwalifikacyjne na stanowisko prezesa Stadniny Koni Arabskich w Janowie Podlaskim. Nabór potrwa do 30 maja. (PAP)
pś/ jzi/ abr/
KOMENTARZE (0)