Ewa Lech: połączenie inspekcji ma się odbyć "bezkosztowo"

Utworzenie Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności, czyli jednej inspekcji odpowiedzialnej za bezpieczeństwo żywności ma się odbyć bez dodatkowych kosztów - zapowiedziała wiceminister rolnictwa Ewa Lech w piątek podczas posiedzenia sejmowej podkomisji.

W przyszłym tygodniu Rada Ministrów omówi projekty ustaw: o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności oraz ustawy wprowadzającej te przepisy. Chodzi o połączenie wszystkich inspekcji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo żywności w jeden organizm. Dzięki powstaniu nowej inspekcji ma być zmniejszona liczba kontroli i audytów, a jednocześnie ma się zwiększyć ochrona konsumentów poprzez uszczelnienie systemu nadzoru.

Projekt przewiduje, że nadzór nad inspekcją będzie sprawował minister rolnictwa. Nowa instytucja będzie miała "spionizowaną" strukturę. Jednostki terenowe nie będą, jak dotychczas, podporządkowane wojewodom lub władzom samorządowym, a kierownictwu nowej inspekcji. Projektowana ustawa zakłada automatycznie zwolnienie wszystkich pracowników, a następnie zaangażowanie ich do nowej jednostki.

Wiceminister zaznaczyła, że w pierwszych ocenach skutków finansowych nowej regulacji resort rolnictwa przewidywał wydatki rzędu 41 mln zł na podwyżki dla pracowników inspekcji, bo tam płace są na dużo niższym poziomie w porównaniu z inspekcją weterynaryjną.

"Teraz mamy zadanie, że by zmieścić się w tym, co będziemy mieli do dyspozycji i takie zadanie wykonamy. Będzie to karkołomne (...) wierzę, że to się uda, choć będzie to absolutnie trudne (...), ale nie niemożliwe, zrobimy wszystko, by to się udało bezkosztowo" - powiedziała Lech.

"Nikt nie wierzy, że można utworzyć inspekcję za pieniądze samych inspekcji" - stwierdzała przewodnicząca podkomisji Dorota Niedziela (PO). Wątpliwości w tej sprawie mieli przedstawiciele weterynarii m.in. Jan Radzimski, powiatowy lekarz weterynarii czy szef Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej Jacek Łukaszewicz.

Niedziela wskazała, że do projektowanych ustaw uwagi mają inne resorty. Pytała, co się stanie, jeżeli nie będzie jednolitego stanowiska w sprawie utworzenia Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności.

Wiceminister poinformowała, że odbyły się dwa-trzy posiedzenia Stałego Komitetu RM z udziałem przedstawicieli wszystkich resortów, na których były rozpatrywane projekty. "Było bardzo dużo uwag ze strony ministerstw oraz Rządowego Centrum Legislacji, uwagi zgłaszał także przewodniczący Komitetu, myśmy je uwzględniali" - powiedziała. Wyjaśniła, że na kolejnych posiedzeniach dochodziły następne wątpliwości. "Nie doszło do porozumienia, nie ustaliliśmy konsensusu z ministrem zdrowia i spraw wewnętrznych i administracji oraz z środowiska" - zaznaczyła. Jak mówiła, projekty zostały skierowane na posiedzenie rządu, który ma rozstrzygnąć sporne kwestie.

Zdaniem wiceminister jeżeli chodzi o uwagi ministra spraw wewnętrznych oraz zdrowia - są to kardynalne kwestie. Minister SWiA nie zgadza się na spionizowanie struktur nowej Inspekcji, a zdrowia jest przeciwny włączeniu do nowej instytucji części zadań Inspekcji Sanitarnej.

W ocenie ministerstwa rolnictwa, bez pionizacji czyli odłączenia inspekcji od wojewodów, reforma może nie mieć sensu. "W tej sprawie doszliśmy do etapu, kiedy decyzja musi być podjęta odgórnie" - podkreśliła Lech.

Według Lech prawdopodobne jest przesunięcie terminu utworzenia Inspekcji z 1 stycznia 2018 na 1 lipca 2018 r.

W kwietniu br. powołano pełnomocnika ds. utworzenia Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności. Został nim były wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas.

Pinkas mówił na posiedzeniu podkomisji, że do jego obowiązków należą zadania organizacyjno-logistyczno-techniczne, m.in. ma wykonać analizy związane z wdrożeniem ustawy. Podkreślił, że jest zwolennikiem dialogu i jego zadaniem jest doprowadzenie do kompromisu, by wszystkie podmioty miały równe prawa. Chce pokazywać zalety utworzenia jednaj inspekcji, jednocześnie nie niszcząc dotychczasowego dorobku inspekcji odpowiadających za bezpieczeństwo żywności. (PAP)

awy/ son/