Odporność chwastów na herbicydy

 

Intensywny rozwój rolnictwa wiąże się ze stosowaniem herbicydów w uprawie roślin. Pozwalają one na uzyskiwanie coraz wyższych plonów wymaganej jakości, przy znacznym ograniczeniu nakładów produkcyjnych. Problemem jest jednak uodpornianie się chwastów na substancje czynne w nich zawarte.
 

Zjawisko to narasta od wielu lat w krajach rozwiniętych oraz szybko rozwijających się, dotyczy również Polski. Uodpornianie się chwastów to poważne utrudnienie w prowadzeniu produkcji polowej. Skutkuje zmniejszeniem jej opłacalności oraz pogarsza jakość uzyskiwanego plonu roślin uprawnych.
 

Intensywne stosowanie herbicydów, z pominięciem innych metod zwalczania roślin niepożądanych, możliwych do zastosowania w ciągu okresu wegetacyjnego, prowadzi do niekontrolowanego nagromadzania się chwastów odpornych na działanie konkretnej substancji czynnej dzięki selekcji naturalnej lub mutacji wywołanej długotrwałym działaniem środka.
 

W przeszłości np. syntetyczne auksyny, MCPA i 2,4–D umożliwiły eliminację chwastów wrażliwych, w tym komosy białej i gorczycy polnej. Jednak ich intensywne stosowanie przez wiele lat w tych samych miejscach doprowadziło do szybkiej kompensacji (zastąpienia) gatunków chwastów naturalnie odpornych. Podobnie stało się w wielu gospodarstwach stosujących kiedyś systematycznie do odchwaszczania kukurydzy herbicydy z grupy triazyn, które doskonale radziły sobie z większością uciążliwych gatunków dwuliściennych, ale doprowadziły do szybkiej kompensacji gatunków z rodziny wiechlinowatych – w szczególności chwastnicy jednostronnej, a na niektórych stanowiskach również włośnicy sinej oraz zielonej.

Populacja chwastów występująca na danym siedlisku jest zazwyczaj zróżnicowana pod względem genetycznym. Wyeliminowanie ze zbiorowiska gatunków wrażliwych za pomocą herbicydu selektywnego prowadzi do selekcji i pozostawienia, a w dalszej kolejności namnożenia się gatunków uodpornionych. Intensywność selekcji prowadzącej do nagromadzenia się chwastów odpornych na herbicyd w siedlisku nazywa się presją selekcyjną.
 

Niezniszczone, odporne chwasty są olbrzymią konkurencją dla roślin uprawnych, konsekwentnie przyczyniają się do znacznego spadku plonu oraz pogorszenia jego przydatności. Ponadto bank nasion w glebie zostaje zaopatrzony w nowe nasiona, niosące ze sobą geny odporności na środki ochrony roślin. W efekcie tego w kolejnych latach produkcyjnych problem się pogłębia. Z tego powodu rolnik jest zmuszony do zaprzestania korzystania z herbicydu dotychczas stosowanego, a w niektórych przypadkach nawet z całej grupy preparatów i sięgnięcia po inne, zazwyczaj bardziej kosztowne. Niekiedy jedynym sposobem poradzenia sobie w takiej sytuacji jest wdrażanie zastępczych, czasochłonnych metod odchwaszczania. Prowadzi to do zwiększenia uciążliwości pracy i zmniejszenia opłacalności gospodarowania.

Dobra praktyka

 

Poniżej wymieniono sposoby gospodarowania, które w znaczącym stopniu ograniczają presję selekcyjną, czyli minimalizują rozwój i rozprzestrzenianie odporności chwastów. Należą do nich:

• stosowanie wszelkich możliwych metod odchwaszczania, również niechemicznych, a zwłaszcza agrotechnicznych,

• używanie do odchwaszczania większej liczby różnorodnych herbicydów o odmiennych mechanizmach działania,

• stosowanie herbicydów na chwasty w czasie ich największej wrażliwości, np. w fazie siewek bądź liścieni,

• stosowanie naprzemiennie herbicydów zawierających substancje czynne o różnych mechanizmach działania w kolejnych latach,

• usuwanie chwastów, które nie zostały zniszczone podczas głównego programu zwalczania.

Wymienione wyżej działania, pomimo znaczących utrudnień, jakie ze sobą niosą, są niezbędne w celu przeciwdziałania zjawisku uodporniania się chwastów. Przestrzeganie zasad zrównoważonego gospodarowania wymaga konsekwentnego dążenia do skutecznej ochrony upraw przed chwastami, a także dbania o środowisko naturalne.
 

(mb)

Materiał opublikowany w tygodnikach Wydawnictwa Promocji Regionu: CGD, CBR, CWA, CRY, CLI 17 listopada 2016 r.
zdjęcie: Archiwum własne