Wiosenna regulacja pokroju łanu rzepaku

Aplikacja regulatorów wzrostu w okresie wiosennym korzystnie wpływa na strukturę łanu rzepaku i zapobiega jego wyleganiu

Wzrost rzepaku wiosną w jest zawsze bardzo intensywny. Plantacje zdrowe i dobrze odżywione szybko przechodzą kolejne fazy rozwojowe. Z chwilą ruszenia wegetacji odtwarza się rozeta liściowa, a w dalszej kolejności wydłuża się łodyga oraz następuje wyniesienie stożka wzrostu. Pęd główny powstaje z pąka wierzchołkowego, a pędy boczne tworzą się z pąków kątowych liści rozetowych.

W okresie wiosennej wegetacji polecane jest stosowanie regulatorów wzrostu, czyli związków chemicznych wpływających na proces wzrostu i rozwoju roślin. Zalicza się do nich typowe retardanty (zawierające CCC, czyli chlorek chloromekwatu) oraz fungicydy systemiczne z grupy triazoli (tebukonazol, np.: Domnic 250 EW).
Stosowania regulatorów wzrostu ma na celu:

• poprawienie odporności na wyleganie poprzez wzmocnienie pędu głównego i skrócenie pędów wierzchołkowych,
• równomierne rozpoczęcie kwitnienia,
• równomierny rozwój pędów głównych i bocznych roślin rzepaku i jednoczesne wykształcenie się łuszczyn.
Powszechnie przyjmuje się, że stosowanie regulatorów wzrostu jesienią i wiosną korzystnie wpływa na wszystkie elementy struktury plonu rzepaku. Z wielu badań wynika, że o ich skuteczności decyduje termin stosowania. Ogólnie stosowaniu regulatorów wzrostu zmniejsza wysokość łanu rośliny, a zwiększa długość i liczbę rozgałęzień bocznych, co przekłada się w konsekwencji na większą liczbę zawiązanych łuszczyn.

Najkorzystniej wiosną


Dobry termin do stosowania regulatorów wzrostu to czas, kiedy rzepak osiąga wysokość 10-20 cm (BBCH 33 – widoczne trzy międzywęźla), co powinno skutkować obniżeniem łanu o 5-7 procent. W zamian rzepak wytwarza więcej o około 10-35 proc. rozgałęzień bocznych oraz większą liczbę zawiązanych łuszczyn. Późniejsza aplikacja regulatora, przypadająca na BBCH 35 (rośliny mają około 40-50 cm) również skutkuje obniżeniem wysokości rośliny, ale zmniejsza się też liczba rozgałęzień oraz liczba wytworzonych łuszczyn. Ważnym elementem, który należy wziąć pod uwagę przy stosowaniu regulatorów wzrostu, jest temperatura powietrza. Może się ona różnić w zależności od konkretnego preparatu, ale zakres temperatur powinien mieścić się w przedziale 8-20 st. C. W przypadku spodziewanych przymrozków zabieg taki powinniśmy opóźnić, przestrzegając zasad integrowanej ochrony rzepaku ozimego.

Decyzja o użyciu regulatora wzrostu powinna zostać podjęta po określeniu gęstości łanu, zdrowotności oraz stanu roślin po przezimowaniu. Błędem jest zastosowanie regulatora na zbyt małe rośliny. Powody, dla których uprawy rzepaku mogą mieć słabą kondycję, to np.: złe odżywianie czy zbyt duża obsada na metrze kwadratowym. Na plantacjach dobrze rokujących, których w tym roku będzie znacznie mniej z powodu złych warunków pogodowych zimą, wiosenna aplikacja regulatorów wzrostu przyczyni się do korzystnej modyfikacji roślin.

Odpowiednio zastosowany regulator wzrostu pozwala maksymalnie wykorzystać potencjał plonotwórczy rzepaku. Aby obniżyć nieco koszty, można regulatory zastosować w połączeniu z insektycydami, przy czym zawsze trzeba sprawdzić wcześniej etykiety preparatów. Niestety, według oceny Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach (przeprowadzonej w dniach 15-17 marca) w tym roku straty w uprawach rzepaku ozimego w kraju wyniosą średnio 25 proc. W Polsce północnej, wschodniej, centralnej i zachodniej (bez części woj. wielkopolskiego), czyli tam, gdzie spadek temperatur przekroczył - 15 st. C i gdzie nie było okrywy śnieżnej, straty są bardzo duże i mogą wynosić nawet 90 proc., szczególnie na północy kraju. Najbardziej ucierpiały rośliny najsłabiej rozwinięte przed jesiennym zahamowaniem wegetacji, czyli te, które nie zdążyły wytworzyć 5-6 liści. Są jednak miejsca, gdzie wymarzły rośliny nadmiernie wyrośnięte. Do gorszego przezimowania rzepaku przyczyniło się też uszkodzenie korzeni jesienią przez śmietkę kapuścianą. Symptomy przemarznięcia części nadziemnej to m.in. brak nowych liści. W takim wypadku uprawy nie da się uratować i wymaga ona przesiania.

(wo)

Materiał opublikowany w tygodnikach Wydawnictwa Promocji Regionu: CGD, CBR, CWA, CLI, CRY 31 marca 2016
zdjęcie: Fotolia.com