Kozy – hobby czy kierunek produkcji?

Hodowle kóz, przy niestabilnych cenach wieprzowiny i mleka krowiego, wydają się być świetną alternatywą lub opłacalnym dodatkiem do działalności rolnej.




 

 

W Polsce dominują głównie lokalne rasy mleczne uszlachetnione rasowymi rozpłodnikami. Do najbardziej mlecznych ras należą kozy saaneńskie i alpejskie. Średnia wydajność czysto rasowych kóz wynosi nawet do 6 litrów mleka dziennie po wykocie, co daje 800–1200 litrów w laktacji. To imponujący wynik w porównaniu z ich masą ciała, która zwykle wynosi 55–70 kg u dorosłej kozy.
 

Mleko kozie jest dużo lepiej przyswajalne od mleka krowiego. Człowiek trawi je około 1–1,5 godziny, natomiast krowie dopiero po 4 godzinach. Zwykle z powodzeniem jest tolerowane przez organizm osób z nietolerancją laktozy. Stanowi bardzo cenny składnik diet dla osób starszych, dzieci, kobiet w ciąży, astmatyków, po przebytych chorobach, antybiotykoterapiach oraz dla osób chorujących na gruźlicę. Mleko ma też wysoki poziom witamin, kwasów omega-6 oraz prebiotyków działających korzystnie na przewód pokarmowy.
 

Opłacalność

W małych gospodarstwach mleko jest wykorzystywane zwykle na potrzeby własne i rynku lokalnego. Cena kształtuje się wtedy na poziomie około 6 zł/litr, a zimą, kiedy większość kóz jest zasuszona i mleka na rynku jest mało, rośnie nawet do 10 zł za litr. Inaczej natomiast sytuacja wygląda na rynku hurtowym. W Polsce funkcjonują dwie duże mleczarnie, które skupują kozie mleko. Jest to OSM Turek i Danmis. Cena jest sporo niższa niż na rynku detalicznym i wynosi od 2 zł do 3,60 zł za litr w cenniku podstawowym. Do tej ceny zwykle dochodzą premie za poziom białka, tłuszczu oraz ilość oddanego surowca. Do kóz przysługują również dopłaty unijne. Wynoszą one 15 euro do dorosłej samicy powyżej 12 miesięcy.
 

Żywienie

Kozy są przeżuwaczami, w okresie letnim wystarcza im zazwyczaj pastwisko oraz siano i słoma zadawane do woli w koziarniach dla uzupełnienia włókna w dawce oraz poziomu energii. Natomiast zimą stosuje się kiszonki, susze oraz rośliny okopowe. Kozy świetnie wykorzystują włókno, dlatego rarytasem dla nich są młode pędy drzew, szczególnie owocowych, brzóz, wierzb oraz krzewów. Warto dostarczyć im gałęzi w celu urozmaicenia menu i uzupełnienia go w witaminy i mikroelementy. Zwykle dietę w okresie laktacji i karmienia młodych uzupełnia się paszami treściwymi, tj. śrutami zbożowymi, komponentami białkowymi lub podaje gotową paszę pełnoporcjową, która zapewnia pokrycie potrzeb bytowych i produkcyjnych. Nie wolno zapomnieć też o stałym dostępie do świeżej wody i lizawki.
 

Rozród  

Kozy zwykle wydają na świat od 1 do 3 młodych w roku. Mioty pojedyncze występują zazwyczaj u młodych kóz, pierwszy raz krytych, wyjątkowo również przy drugim miocie. Zdecydowana większość wydaje na świat parkę młodych. Ciąża trwa ok. 150 dni (5 miesięcy).

Ruja u kóz występuje na przełomie sierpnia i września, i jeśli ich się nie pokryje, to co 3 tygodnie jest powtarzana, aż do stycznia bądź marca. Do kóz, które wykazują objawy rujowe całym rokiem należy rasa burska (mięsna) oraz miniaturowa zachodnioafrykańska. Ruja trwa średnio około 2–3 dni. Kozy należy kryć pod koniec pierwszego dnia lub drugiego i po 24 godz. powtórzyć krycie.
 

Wyróżnia się trzy sposoby krycia naturalnego: wolne, haremowe, „z ręki”. Podczas krycia wolnego kozły chodzą przez pewien czas razem z całym stadem i kryją dowolne sztuki. Niekiedy jedną samice pokryje w ciągu rui kilka rozpłodników, więc nie wiadomo, które młode są po którym koźle. W kryciu haremowym rozpłodnik w stadzie jest tylko jeden i wiadomo, któremu przypisać potomstwo. W kryciu „z ręki” natomiast doprowadzamy kozła na uwiązie – znamy wtedy dokładny dzień pokrycia kozy, przewidywany termin porodu lub też ewentualnego powtórzenia rui, co nie jest w 100 proc. możliwe do zaobserwowania w dwóch wcześniejszych metodach. Stosuje się również, podobnie jak w przypadku innych zwierząt hodowlanych, sztuczną metodę zapłodnienia, czyli inseminację.
 

Pomieszczenia

Kozy w hodowlach liczących ponad 10 sztuk utrzymywane są wolnostanowiskowo. Świetnie do tego celu nadają się stare owczarnie oraz zmodernizowane obory czy chlewnie. Ważne jest zapewnienie zwierzętom odpowiedniej ilości światła, temperatury oraz ułatwienia zawiązane z zadawaniem pasz, jak i usuwaniem obornika.
 

Przychówek

Młode kózki, nieprzeznaczone do remontu stada lub rozwoju hodowli, łatwo można sprzedać za naprawdę godną cenę. Natomiast zapotrzebowanie na rozpłodniki jest bardzo małe – jeden może w całym sezonie wrzesień – styczeń obsłużyć kilkadziesiąt kóz. Zwykle koziołki są ubijane po odstawieniu od matek lub po podtuczeniu, ale koniecznie przed osiągnięciem dojrzałości płciowej (czyli przed ukończeniem 6 mies.), żeby nie zaczęły nabierać charakterystycznego zapachu. Duża liczba koźląt eksportowana jest za granicę (Europa Zachodnia) – koźlęcina smakowo podobna jest do jagnięciny, ponadto ma o połowę mniej tłuszczu.
 

Hodowla kóz wydaje się coraz bardziej opłacalna i z roku na rok przybywa stad i producentów mleka w Polsce. Za tym kierunkiem hodowli przemawia odporność zwierząt na czynniki środowiskowe oraz choroby, a ponadto dość niskie wymagania żywieniowe.
 

(mm)
 

Materiał opublikowany w tygodnikach Wydawnictwa Promocji Regionu: CGD, CBR, CWA, CRY, CLI 11 sierpnia 2016 r.
zdjęcie: Shutterstock.com